Make me! to międzynarodowy konkurs dla młodych projektantów, będący kluczowym elementem  Łódź Design Festival. Jednocześnie jest to jedna z najpopularniejszych atrakcji festiwalu – ciesząca się niesłabnącym zainteresowaniem zarówno wśród twórców, jak i publiczności. Świadczą o tym tłumy odwiedzające wystawę laureatów, przedstawiającą 20 najlepszych projektów oraz obecność na gali rozdania nagród osobistości ze świata polityki, kultury i biznesu.
Przyczyną popularności Make me! wśród młodych twórców jest fakt, iż zapewnia im szansę na dobry start, większą rozpoznawalność, a przede wszystkim możliwość realizacji pomysłów, jaką daje ufundowana przez Mecenasa Festiwalu nagroda Paradyż Award – 20 000 zł.

Ważnym aspektem nagrodzonego projektu jest jego potencjał muzyczny. Jak rolę pełni muzyka w Twoim życiu?

Bardzo istotną – od dłuższego czasu towarzyszy mi perkusja, uczę się też gry na pianinie. Często przekładam swoje zainteresowania muzyczne na projekty. Jeszcze w czasie studiów wykonałem kilka prac związanych z muzyką, np. zbudowałem narodowy instrument Zimbabwe, który słyszałem wcześniej i byłem oczarowany jego brzmieniem. Obecnie razem z kolegą – Szymonem Węglowskim prowadzę warsztaty, podczas których wspólnie z dziećmi budujemy proste instrumenty jednostrunowe.

Podobno większość z nas to wzrokowcy, którzy na co dzień nie zwracają uwagi na to, co słyszą w przestrzeni publicznej. Ty z kolei jesteś wykształcony muzycznie. Powiedz zatem, czy pomysł na projekt wiązał się z misją, aby uwrażliwić przechodnia na dźwięki?

Chciałbym, aby w naszym codziennym wizualno- graficznym chaosie znalazło się miejsce na muzykę, która, jak wierzę, jest czymś dobrym z natury. Dołożyłem starań, aby dźwięk „Instrumentu Miejskiego” był przyjemny, nieinwazyjny. Nie chciałem generować hałasu, ale zapewnić przestrzeń wspólnych, pozytywnych doświadczeń, radosnej kreatywności.